top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraElka Garbarz- Orzechowska

Aniołka Stróżka


- " Aniele Bozy, strozu mój, Ty zawsze psy mnie stój. Lano, wiecól, we dnie w nocy, bądź mi zawse ku pomocy. Stsez dusy ciała mego i zaplowadź mnie do zywota wiecnego. Amen!!!- Jeszcze tylko całus na dobranoc i zasypiałam szczęśliwa, spokojna, bo na drugim, przysuniętym łóżku spała kochana, starsza siostra. I czego się teraz śmiejesz Bycie - Niebycie, coś mi przypisany na całe życie? Ani chybi masz babską naturę, kiedy analizuję Twoje ślady w moim życiu, tak trudne do przyjęcia moim racjonalny, przemądrzałym umysłem. Jeszcze dobrze- Stwórca, Praprzyczyna, wyglądający zza gromad galaktyk, harmonizujący świat matematycznością jawi się całkiem racjonalnym aksjomatem. Na historycznych świętych, popartych kronikami, cudami, wyrażam z trudem zgodę. Ale Ty? Nieuchwytna istota, dla której potwierdzenie mam tylko Biblię i słowa Mamy, Taty , Babć i Dziadka, którzy nigdy mnie nie okłamali...

- " Łoj tam, łoj tam Eluś. Nie dość, ze Ci wiernie towarzyszę i Cię wspomagam, to jeszcze grymasisz i kaprysisz, zamiast mnie polubić.

Pamiętasz wzrok Halinki, twojej wychowanki? Koleżanki nauczycielki żaliły się, że nie mogą go znieść. Bo faktycznie był przenikliwy, inteligentno- ironiczny do bólu. Nie pozwalał na żadne fałszowanie słów. Uwielbiałaś ten wzrok, bo cię zawsze materializował w punkcie " tu i teraz". Tak, pożyczała mi swoich oczu.

Pamiętasz, jak Ci pani Woźna pucowała parkiet w pracowni? Po feriach blaskiem przewyższał parkiety w cesarskich pałacach. I nie pomagały twoje tłumaczenia, że nie trzeba aż tak, bo dzieciaki i tak zadepczą. Ten dowód, że jesteś dla kogoś ważna, był z mojej podpowiedzi.

A pamiętasz, jak brat koleżanki na wycieczce robił ci pyszne kanapki? Z dobrego serca, troskliwie i bezinteresownie. Pamięć o tych kanapkach usprzecznia na zawsze twierdzenie " wszyscy ludzie są podli".

A pamiętasz, jak prodziekan klęczał przed tobą i prosił, żebyś nie płakała? Obiecywał, że pomoże Ci poprzekładać egzaminy, terminy, żebyś przez gruźlicę nie musiała zostawiać ukochanego Uniwersytetu Jagiellońskiego? To nic, że lekarka kazała Ci wybrać lżejsze studia, ale ta troska profesora Wojtusia, czyż nie była anielska?

A pamiętasz jak cię z orzeczeniem o potrzebie operacji kolana , twoja pani doktor Moniczka wywlokła w góry. Ty się dąsała, marudziłaś. A ona mimo swojej wspaniałej kondycji, czekała na ciebie na szlaku, żebyś się za nią dowlokła. Po co jej to było? Pomagała ci uwierzyć w anioły. I kolano cię nie boli i chodzisz... itepe i tede podstarzały głuptasku.

- Wiesz, Ty nie jesteś Anioł Stróż, Ty jesteś Aniołka Stróżka. Pani Stróżka - tak w podstawówce nazywaliśmy nasze dobre panie woźne, co cierpliwie, cichutko, bez kwiatka na dzień nauczyciela i na zakończenie roku, kręciły się po szkole, pocieszały po cichutku w szkolnych kłopotach, pilnowały, żeby w szkole było czysto i bezpiecznie. Dobre, ciche i cierpliwe i niewidoczne. Jak Ty. Dziękuję.

155 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page